Galeria Posnania, czyli o tym, jak się zbłaźnić Franciszek Kurowski,    16 lutego 2024

Wstęp

To, że w ostatnim czasie Rataje stały się jedną z najniebezpieczniejszych dzielnic Poznania, nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Gangi drillowców w techach i kominiarkach kompletnie zdominowały tę okolicę.

Strzykawki, pobicia, kradzieże…

Według zeznań klientów Posnanii, świadków i poszkodowanych, galeria stała się miejscem, gdzie głównym celem było przetrwanie. Ludzie skarżyli się na skradzione jedzenie w strefie gastro, torebki i portfele. Wiele osób zostało pobitych, a toalety były miejscem, do którego nie warto było się zapuszczać. Na podłogach leżały strzykawki, a sami agresorzy demolowali kabiny. Pracownicy galerii bali się wracać do domu, gdyż nastolatkowie śledzili ich. Wisienką na torcie są ochroniarze, którzy „zbijali piątki” z gangami.

Odzew Posnanii

W niespełna dwa tygodnie od pojawienia się gangów, dyrektor Posnanii Marek Ćwiek wydał oświadczenie, w którym stwierdził, iż w galerii odnotowano tylko sześć incydentów z udziałem nastolatków, podczas gdy na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa było to kilkaset. Wspomniał również, że Posnania jest miejscem zupełnie bezpiecznym, gdzie policja dba o porządek, tymczasem musieliśmy czekać aż trzy tygodnie, aby funkcjonariusze jakkolwiek zainteresowali się miejscową patologią. Doszło do zatrzymania kilku nieletnich, jednak ataki wciąż się pojawiały.

Podjęte działania

Na początku lutego odbyło się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego. Jej przewodniczący, Wojciech Chudy, wypowiedział się na temat ataków. Stwierdził, że „instytucje takie jak galerie handlowe powinny zaangażować się w animację wolnego czasu dla młodzieży”. Powiedział też, iż sytuacja przedstawiona w mediach była przejaskrawiona. Według nieoficjalnych informacji z dnia 13.02, policja kontroluje sytuację w Posnanii, a temat gangów albo został rozwiązany, albo podzielił losy innych problemów społecznych, czyli został zamieciony pod dywan.

Franciszek Kurowski